piątek, 10 lipca 2009

Silk Naturals po raz drugi

Kolejne swatche z okazji otrzymania nowych próbek cieni i różów od AnkiFranki cium
Na początek Silk Naturals. Piękności love (mhm, zaczęło się nadużywanie emotek - właśnie je doinstalowałam i czuję, że to nie był mądry pomysł)

Fire miałam kiedyś (chyba go nawet opisywałam na wątku o SN) , ale skończył mi się i zanim zdążyłam go zakupić, dostałam od Agi. Sprite wisiał na mojej liście zakupowej od x czasu, natomiast Vanilla jakoś nie przekonywała mnie dopóki nie zobaczyłam, jak wygląda na żywo.



W słoiczkach wydają się bardzo niepozorne. Ot, takie sobie perłowe odcienie. Nie wiem, czy bym się na nie skusiła, gdybym nie wiedziała, jak się zachowują po nałożeniu na skórę. Pewnie nie, bo nie wydają się szczególnie interesujące. Natomiast po roztarciu - cuuuudo ! Mienią się świetle zupełnie innym odcieniem niż w słoiczku.




Fire
w słoiczku jasnokremowy perłowy odcień z leciutką nutką różu (praktycznie niewidoczną, dopiero w zestawieniu z ciepłym odcieniem widać, ze jest chłodniejszy).
Po roztarciu mieni się różem, brzoskwinią i bardzo jasną miedzią. Piękny.

Sprite
opisywany jako klon Nylon Mac'a. Nie wiem, nie znam Nylona, ale ten tutaj jest bardzo fajny. Podobnie jak wyżej - w słoiczku bardzo jasny kremowy ciepły odcień. Po roztarciu - piękne żółte jasno złote refleksy. Świetny dla osób z żółtawą karnacją.


Vanilla
ten nie ma specjalnych fajerwerków, ale za to jest też bardzo ładny. W słoiczku chłodny beż - na skórze błyszczący beżowy odcień z srebrnym blaskiem. Zdecydowanie przyzwoity rozświetlacz.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz