
Na początek Silk Naturals. Piękności

Fire miałam kiedyś (chyba go nawet opisywałam na wątku o SN) , ale skończył mi się i zanim zdążyłam go zakupić, dostałam od Agi. Sprite wisiał na mojej liście zakupowej od x czasu, natomiast Vanilla jakoś nie przekonywała mnie dopóki nie zobaczyłam, jak wygląda na żywo.
W słoiczkach wydają się bardzo niepozorne. Ot, takie sobie perłowe odcienie. Nie wiem, czy bym się na nie skusiła, gdybym nie wiedziała, jak się zachowują po nałożeniu na skórę. Pewnie nie, bo nie wydają się szczególnie interesujące. Natomiast po roztarciu - cuuuudo ! Mienią się świetle zupełnie innym odcieniem niż w słoiczku.
Fire
w słoiczku jasnokremowy perłowy odcień z leciutką nutką różu (praktycznie niewidoczną, dopiero w zestawieniu z ciepłym odcieniem widać, ze jest chłodniejszy).
Po roztarciu mieni się różem, brzoskwinią i bardzo jasną miedzią. Piękny.

Sprite
opisywany jako klon Nylon Mac'a. Nie wiem, nie znam Nylona, ale ten tutaj jest bardzo fajny. Podobnie jak wyżej - w słoiczku bardzo jasny kremowy ciepły odcień. Po roztarciu - piękne żółte jasno złote refleksy. Świetny dla osób z żółtawą karnacją.
opisywany jako klon Nylon Mac'a. Nie wiem, nie znam Nylona, ale ten tutaj jest bardzo fajny. Podobnie jak wyżej - w słoiczku bardzo jasny kremowy ciepły odcień. Po roztarciu - piękne żółte jasno złote refleksy. Świetny dla osób z żółtawą karnacją.

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz