Paczka od Reni i Pastereczki.
Obie jednakowo zachwycające.
Dziewczyny, kochane jesteście, ale naprawdę nie musicie mi wysyłać tyle skarbów w podziękowaniu za mojego bloga. Robię to, co lubię robić, a jeżeli komuś to jeszcze się przyda, to jest to dla mnie wystarczająca frajda. I choć takie paczuchy jak od Reni cieszą mnie ogromnie, to trochę głupio się czuję dostając tyle cudeniek tylko za to, że robię to, co lubię.
Reniu - po prostu usiadłam z wrażenia. Spodziewałam się kilku próbek, a dostałam tyle tego wszystkiego, że siedzę i patrzę i czuję się jak dziecko w święta :) I wszystko chciałabym od razu wypróbować. I jeszcze te woreczki...

Asiu - kawałek mydła afrykańskiego ucieszył mnie przeogromnie, bo wiesz, że czaiłam się na niego i czaiłam i w końcu się nie zdecydowałam. Cieszę się, że dzięki Tobie mogę wypróbować sławną psią kupkę :)
A kolczyki od Ciebie - przepiękne

Dziękuję Wam raz jeszcze

A oto szybkie fotki moich zakupów i podarunków :)
(oczywiście zdjęcia można oglądać w powiększeniu po kliknięciu na nie)
Paczka od Pastereczki plus kolczyki (żałuję tylko, że nie udało mi się uchwycić, jakie są piękne, jak mienią się różnymi barwami w zależności od kąta padania światła ):
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz