niedziela, 14 lutego 2010

Pielęgnacja z LureBeauty i Earthen Glow Minerals

Earthen Glow Minerals  
Kilka dni temu dotarły do mnie 3 pudełka peelingów Earthen Glow Minerals.
Wizualnie - na pewno lepiej niż to, co do tej pory prezentowało EGM. Pudełeczka białe, ze srebrną zakrętką i czytelną etykietą (szkoda, że tradycyjnie na etykiecie brak składu...)



Zakupione przeze mnie peelingi to:
  • Skin Maginifique AHA Pore Refining Facial Scrub (cena 10$ za ...nie wiem, 30 ml?). Na opakowaniu ani w opisie nie mogę się dopatrzyć podanej pojemności, ale słoiczek jest nieco większy niż standardowe 30 ml pudełko. I tu jest coś, czego nie cierpię - słoiczek wygląda na spory, ale okazuje się, że jego dno jest gdzieś mniej więcej w połowie pudełka, czyli coś, co wydaje się całkiem sporą ilością, po dokładnym zbadaniu - wcale spore nie jest. Ale ok. 
Po otwarciu naszym oczom ukazuje się obrzydliwie wyglądająca breja o średnio sympatycznym zapachu. Jasne błotko z niebieskimi drobinkami. Pierwsza myśl - jak ja mam to nałożyć na twarz? Czym? Nie cierpię grzebania paluchami w kosmetykach, ale inaczej się nie da. Próbowałam przechylić pudełko i wylać trochę na dłoń, ale to też nie zdaje egzaminu. Peeling jest bardzo rzadki. Wrażenia po użyciu - nie wysuszył mi skóry, zostawił ją miękką, gładką i... Tyle. Nic więcej. Żadnego "WOW" nie było :( Przyzwoity i pewnie go zużyję, ale na pewno nie skuszę się na kolejny.

  • The Mizumizushii Facial Scrub (cena 10$) . Zawiera : Wakame, Wasabe, Lotus & Green Tea extracts, CO-Q10, Adzuki Bean, Bamboo and Rice Powders.  Ten peeling jest znacznie gęściejszy niż ten opisywany wyżej, ale działanie ma podobne. Choć w mojej opinii, skóra po nim wygląda chyba najlepiej. Nie umiem tego określić, ale jakaś taka...lekko ujędrniona się wydaje. Wygląd i zapach - równie niezachęcające.






  •  Youthful Glow & Firm Facial Scrub (cena 10$). Równie rzadki jak pierwszy peeling, równie niesympatycznie pachnący i równie niewiele robiący :) I już. Naprawdę, mimo najszczerszych chęci nic więcej o tych peelingach powiedzieć nie umiem. Ot, takie sobie średnie zdzieraki, jak drogeryjny peeling za 10 zł.
Zdaję sobie sprawę, że te recenzje niewiele wnoszą, ale nic więcej dodać nie mogę. Być może przy dłuższym używaniu zmienię zdanie, ale na chwilę obecną - nie zachwycają.

LureBeauty

  • Pure Emu Oil 2 oz - cena 13,75$. To jedno z moich ostatnich największych rozczarowań. O ile próbka oleju emu była naprawdę świetna, bo nie tylko doskonale nawilżała, wspaniale się rozsmarowywała, była świetną bazą pod makijaż oraz, co było głównym powodem zakupu, była kompletnie bezzapachowa, o tyle w przypadku większego opakowania mój zachwyt tym produktem zdecydowanie osłabł. I nie chodzi nawet o to, że działanie ma inne. Po prostu nie jestem w stanie go używać. Kilka podejść i każde kończące się takim samym odruchem....Nie spotkałam chyba jeszcze kosmetyku, który by tak śmierdział. Przepraszam za dosadność, ale ten smród jest po prostu nie do zniesienia. Popsute stare mięso, zjełczały olej i końska stajnia w jednym. I to tak intensywny, że nawet otwarta butelka stojąca w odległości ode mnie wywołuje mdłości. Oczywiście pisałam w tej sprawie do LureBeauty, ale stwierdzili, że emu po prostu tak pachnie...Guzik prawda. Próbka nie miała takiego zapachu. Głównie to mnie skłoniło do zamówienia większego opakowania, bo wszystkie emu, które próbowałam do tej pory właśnie ze względu na zapach skreślałam. 
Konsystencja też jest nieco inna. Pełnowymiarowy emu oil jest rzadki, z jakimiś dziwnym farfoclami pływającymi w nim. Próbka była bardziej gęsta i pozbawiona tych atrakcji ...
Wstawianie go do lodówki i lekkie zmrożenie nie pomogło. Nadal nie byłam w stanie go używać. Dopiero dodanie solidnej porcji Tea Tree Oil spowodowało, że jestem w stanie go nałożyć na twarz. Normalnie dawno bym go wyrzuciła albo oddała komuś mniej wrażliwemu na zapachy niż ja, ale niewiele jest kosmetyków naturalnych, które tak fajnie działają na moją skórę jak właśnie emu. I dlatego będę dalej się z nim męczyć i mieszać go z czymś :) 


  • Luxury Moisturizing Mist - cena 3,65$ za 2 oz (czyli ok. 60 ml). Co do mgiełek mam dość mieszane uczucia. Ot, takie psikadła zapachowe bez większego polotu. Czy nawilżają? Może odrobinkę, ale przynajmniej nie wysuszają skóry. Zapach utrzymuje się na mojej skórze około godziny i trzyma się raczej blisko skóry (na ubraniu nieco dłużej). 

Wersje zapachowe, jakie posiadam, to:
- Princess Type czyli ich wersja zapachu Very Wang. Oryginału nie znam, bo  to kompletnie nie moja bajka zapachowa. Świeże kwiaty z nutką cytrynki  i nic poza tym. A ja za świeżuchami raczej nie przepadam.
- Tropical White Musk - uwielbiam białe piżmo w kompozycjach zapachowych, więc obstawiałam, że ten wariant przypadnie mi do gustu, ale jednak nie. Duszące i mdlące. I te białe piżmo takie jakieś stęchłe ..
- Heavenly Type - czyli luźna wariacja na temat zapachu Victoria Secret.Też kwiatki, też w miarę świeże, ale przełamane nutą białego piżma i przez to mniej świdrujące i bardziej kremowe niż Princess :)
- Vanilla Sugar  - nic dodać nic ująć. Słodka wanilia, taka bardziej mleczna i kremowa :)

  • Multi Fruit Day Cream 2 oz - cena 22,99$ (obecnie w promocji 16,85$ - oczywiście jak ja mam już dwa pudełka :D ). Tak jak już wcześniej pisałam - mój ulubiony ostatnio krem na dzień. Dla suchych skór zdecydowanie zbyt słabo nawilżający (on raczej działanie lekko matujące posiada), ale dla mnie idealny. Wchłania się bardzo szybko, do matu, nie zostawia tłustej powłoczki, pod minerałami spisuje się świetnie. Tylko zauważyłam, że znacznie lepiej spisuje się stosowany co 2-3 dni niż codziennie. Konsystencja galeretkowata z farfoclami, pachnie starą piwnicą, ale i tak go lubię :)

  • Shea Butter Light Cream - kupiłam kilka malutkich (ok. 10 ml) do przetestowania zapachów oraz jeden większy 2 oz (ok. 60 ml). Bardzo lubię te ich balsamiki, choć Shea Butter Light nawilża tak sobie i w zimie i sezonie grzewczym ledwo wystarcza. Ale wchłaniają się błyskawicznie, nie pozostawiają tłustej powłoki, a zapach utrzymuje się przez 2-3 godziny.
 

Wersje próbkowe 0,33 oz czyli ok. 10 ml
Spiritual Awakening - zapach lekko kadzidlany, drzewny, wyczuwalne nuty ylang ylang, róży, drzewa sandałowego
Geisha dość dziwny zapach - korzenne przyprawy, lekko cytrusowe nuty, pikantne akcenty. Zimny, chłodny i niedostępny :) 
Black Linen and Amber - przy pierwszym kontakcie byłam nim zachwycona. Wyczuwałam białe delikatne kwiaty, odrobinę piżma i ciepłego bursztynu... Niestety, któregoś dnia wyczułam w nim... proszek do prania i tak już zostało. Teraz za każdym razem, gdy go użyję, mam wrażenie, że wsadziłam nos do paczki z proszkiem do prania i czuję ostry, świdrujący zapach proszku. I nic więcej :) 
Sensual Amber - mój zdecydowany faworyt. Miękki, kremowy, ciepły, słodkawy i pudrowy zapach z gatunku tych otulających i rozgrzewających i niezaprzeczalnie zimowych. Latem mógłby męczyć ...
Pink Sugar Type - oj nie, nie, nie. Ulepek, słodycz waty cukrowej i nic więcej.
Children's Room - szczerze mówiąc, spodziewałam się czegoś innego, czegoś bardziej subtelnego, delikatnego, świeżego. Ta wersja zapachowa jest wyjątkowo pudrowa i słodkawa. Lekko maślane nuty plus gardenia w tle.
 
Kama Sutra - Sexy as sin -(wersja 2 oz)  czy sexy to nie wiem, ale na pewno jest to mieszanka gardenii, piżma, tuberozy. Wanilii (mimo iż jest w opisie) nie wyczuwam. Dość męczący zapach i raczej z gatunku tych wieczorno-zimowych :)

Na koniec... Zima w Zegrzu i moja córka :) Zdjęcie zrobione podczas dzisiejszego spaceru :)

I moja walentynkowa róża :) (czerwonych nie lubię :))
(choć brokatu na niej raczej się nie spodziewałam :) )


11 komentarzy:

  1. Dzięki Tobie poznałam minerałki :) Rewelacyjny blog, będę zaglądać!

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję bardzo i zapraszam :)
    I szczerze zazdroszczę cierpliwości do prowadzenia bloga również w j.ang. ... Mnie na polską wersję ledwo czasu wystarcza :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Córa dzielnie się przez sniegi i zaspy przebija :D fajne zdjątko :) a róża piękna, niecodzienna! (no cóż - w końcu dla wyjątkowej osoby :D )

    Z tego wszystkiego to (mimo wszystko!) zachęca mnie ten emu oil... Może jakoś przeżyję zapach?
    I Multifruit - zaryzykowałabym, pomimo tego stwierdzenia, że nie dla suchych cer. Ja mam normalną w kierunku suchej, ratuję się hialuronem, to może Multifruit byłby właśnie TYM idealnym kremem na co dzień....
    (na razie męczę Bielendę Eco Care - szału nie ma, ale jako jedna z niewielu przynajmniej mnie nie podrażnia.....)

    Muszę zbierać fundusze na LB :P

    I na całe szczęście masła i peelingi mnie nie kuszą... Z tą moją systematycznością, to niewiele by mnie zadowalało :D

    POzdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Hi, just wanted to let you know that I also recently bought a bottle of the Emu Oil from Lure Beauty and the smell was absolutely rancid! :-(

    Lure Beauty actually emailed me and let me know that something was off with their recent batch of emu oil. At the time I did not even open my bottle yet but after I received their email I immediately opened the bottle and sure enough the smell was really bad. This is my fourth bottle from them and never have I had this type of smell. They sent me a brand new one and this one was completely odorless.

    I would email them and let them know as soon as possible!

    OdpowiedzUsuń
  5. Insane- dziękuję kochana :*
    Trzeba było krzyczeć, że chcesz multifruita spróbować...Nie można było? :)
    Ja do Bielendy nawet nie podchodzę - popatrzyłam na skład i od samego czytania mnie wysypało. Ale ja mam taką durną skórę i już :)

    LT - thank you so much.
    I emailed LureBeauty and let them know there's something wrong with my emu oil.
    They answered me very quickly and nicely:

    "wow thanks for your kind email~!! I do love that black linen too!! You're so sweet.

    I understand your frustrating about the emu oil, but I'm confused, because the only bad smelling batch was the 4 ounce; all of our 2 ounce bottles were ok. If you don’t like the smell of the 2 ounce then you may not like the smell of emu oil :( The bad batch was from september, not august, so your batch should be the good batch. we only made 4 ounces out of the bad batch :( you can send that back for a full refund if you wish to mail it back. We even had a few girls send back their 2 ounce batches if they had that lot number, and when they returned them they smelled the same as the good batch, we took apart every single 2 ounce back there with that lot number on it and they all smelled like the good batch. Im not sure how yours would smell rancid?
    Thank you!"

    Maybe I'll try again?:) I really liked my emu oil sample:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Cathy, Ty masz tyle tych kosmetyków, że chętnie bym została Twoją siostrą :):):):) mogę? :D
    Cały czas dowiaduję się czegoś nowego z Twojego bloga, prawdziwa skarbnica wiedzy o minerałach i nie tylko.
    I jaką dużą masz córę :)
    Pozdrawiam
    kilianna

    OdpowiedzUsuń
  7. Kilianna - jeżeli obiecasz, że będziesz studziła moje zapędy w kierunku zakupowym, to mogę Cię nawet adoptować :D
    A córka rośnie...I nie ma mowy już, bym mogła się swojego wieku wypierać :)
    :*

    OdpowiedzUsuń
  8. Hi Cathy,
    I'm glad you emailed them! That is odd that yours smell bad too and they are saying yours shouldn't smell bad. Will you return it? Mine was definitely super, super bad smelling. Haha! I'm sorry the emu oil wasn't the same as your sample. :(

    There are other places that sell emu oil but I've actually never purchased from them so don't know how theirs compares.
    http://beautifulgirlminerals.com/
    http://www.thesage.com/catalog/FixedOil.html

    I really like your blog. I like all the swatches that you provide. :)

    OdpowiedzUsuń
  9. LT, my emu oil is actually the most stinking think I've ever bought :)
    Yeah, I emailed them (again) and get answer from Jennifer.
    "Our supplier of emu oil had sent us a batch of emu oil a few months ago, we got a few complaints about it, so we complained to our supplier, and our supplier told us they had to pull that lot and replaced our batch with a good batch. All of the emu oil that was bad was thrown away, and everything is newer now. The 2 ounce bottles were ok because they were not from the bad batch, but the 4 oz bottles have all been replaced with the new emu oil :)

    Our emu oil smells like oil -- we had a bad batch of 4 ouncers a few months ago, but all of the 2 ouncers were from the good batch. Emu oil will always have a slight smell, but its an oil smell normally. the smells can sometimes change with the season because of what they eat during different seasons, but we took every 2 ounce bottle apart and they all have the oil smell. The 4 oz batch was the bad smelling batch. We do have some combo kits with essential oils in case you want to add an essential oil! http://lurebeauty.com/skin-care/emu-oil/emu-oil-combo-kits.html"

    That's it. I have to believe that they know better :) But still - "slight smell"? I don't think so.

    I don't have time to play with returning it and paying shipping coasts. It's not worth it.

    I still like their products anyway. I just won't buy unscented emu oil anymore and choose another product next time.
    Thank you so much for your help.

    I'm so glad you like and visit my blog. I really am.

    OdpowiedzUsuń
  10. Aw, that is too bad that they are not willing to work with you on this! I totally believe you that yours is not a "slight smell".

    I bought the 4 oz with separate lime essential oil and no amount of essential oil in it could mask the bad smell. It was really strong. The replacement had no smell whatsoever.

    Again, I'm sorry about your bad emu oil. Hopefully you can find another place that sells better emu oil. :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Hello everyone! This is Jennifer from Lurebeauty -- this blog is great :) Catherine emailed me about the emu oil discussion, and I just wanted to clear some things up :)

    I definitely understand the frustration about this! Here is what happened:

    We buy our emu oil from a reputable supplier, and normally the emu oil is completely odorless - if anything, there is a slight oily smell. Now, they do claim that with the change of seasons the smell can alter a bit and change in color, but so far it seems that most times it is odorless or has a slight oil smell, which most people don't mind. The emu oil is 100% molecularly distilled and fully refined which removes free fatty acids and any unwanted bacteria, without compromising the beneficial essential fatty acids.

    Everytime we bottle our emu oil, we put lot numbers on the bottom of the bottles, and it matches up with the lot number on the big bottle that came from the supplier. A few months ago, we started getting complaints that the 4 ounce emu oils had a bad smell. We called our supplier and they notified us that they were aware of a bad batch of emu oil that they had to pull from the shelves. Needless to say, we were pretty annoyed that they didn't say anything to us, while we've been selling these emu oil to our customers!!

    We did some investigating, pulled all of our bottles, smelled them all, talked to some of our customers who purchased the emu oil, even had some customers send back their 2 ounce bottles so that they could tell us if there was any difference between the 2 ounce bottle they had and a new one we sent them from a brand new , good batch, and concluded that the 2 ounce bottles were all made BEFORE the bad batch, so these are all from a good batch , but the 4 ounce all came from this bad batch. We did email all of the customers who purchased a 4 ounce within the time when this happened, and replaced their emu oil for them. We checked all of the 2 ounce 09 0805 lot number batch, and those were all fine with the odorless/slight oil smell.

    We were not against replacing the 2 ounce bottles -- it's just that we want to make sure that our customers realize that these 2 ounce bottles were from a completely different lot, and we want to be sure that the smell you are smelling is not just the normal emu oil smell (smells a little like oil).

    I hope you all have a wonderful weekend, and i hope this made sense?

    OdpowiedzUsuń