poniedziałek, 22 lutego 2010

Ku przestrodze

Dzisiaj nieco nietypowo.
Ku przestrodze.
Nie wiem, jaki będzie finał tej sprawy, ale postanowiłam napisać tego posta by podzielić się swoimi wrażeniami na temat zakupów w jednym z polskich sklepów z mydłami.

We wtorek, 9 lutego, złożyłam zamówienie w sklepie shea.pl na mydełko, na etapie poszukiwania polskiego odpowiednika zagranicznych sklepów, w których zaopatruję się w mydła.
Wrzuciłam mydełko do koszyka, wybrałam opcję płatności poprzez konto bankowe. Na koniec pokazała mi się strona z numerem rachunku, na jaki należy dokonać wpłaty. Zamknęłam ją, bo do głowy mi nie przyszło, że to już koniec.
Cierpliwie czekałam na maila z potwierdzeniem złożenia zamówienia oraz danymi do przelewu (wydawało mi się to niemalże standardem już, że po zakupie otrzymuję potwierdzenie z numerem zamówienia oraz wszelkimi szczegółami).
W środę nie wytrzymałam i grzecznie upomniałam się o numer rachunku (swoją drogą- fajnie upominać się o to, by móc zapłacić :) ), nie mając nawet żadnego numeru zamówienia, którym mogłabym się podeprzeć. Co  prawda wzbudziło to moje podejrzenia nieco, ale pomyślałam, ze skoro sklep funkcjonuje od jakiegoś czasu, a moje zamówienie to zaledwie parę złotych, dokonam przelewu.
Wpłata poszła na konto w tym samym banku natychmiast po otrzymaniu przelewu. Opłaciłam przesyłkę priorytetową....To było w środę (prawie 2 tygodnie temu)

I to właściwie wszystko, co do tej pory w tej kwestii mnie spotkało. No, może poza faktem, że kilka dni temu zadałam pytanie, co się dzieje z moim zamówieniem i dostałam odpowiedź, ze zostało wysłane natychmiast po otrzymaniu wpłaty (nawet nie dostałam zapytania - jakie zamówienie itd.)

Dzisiaj dostałam informację od znajomego, który przeszedł się pod adres podany na stronie internetowej i cóż się okazuje? Mydlarni tam nie ma. Jest za to kwiaciarnia, do której ktoś wstawił 2 półeczki z mydłami (to widocznie oznacza "wejście przez kwiaciarnię" wg opisu ze strony. Przesympatyczna pani kwiaciarka nie umiała odpowiedzieć na pytanie, co się dzieje z przesyłkami, ponieważ mydlarnię prowadzi jej syn.

I tyle. Zniechęciło mnie to skutecznie do zakupów w przyszłości w tej firmie.
Zdecydowanie zbyt  dużo minusów jak dla mnie :
- brak potwierdzenia złożenia zamówienia (brak numeru, listy zakupionych produktów, numeru rachunku itd)
- brak informacji o wysyłce
- opłacona przesyłka priorytetowa 1,5 tygodnia temu nadal nie dotarła (nie wiem, czy nawet została wysłana)
- brak możliwości dowiedzenia się czegokolwiek pod adresem, jaki widnieje na stronie sklepu.

O finale sprawy - będę informować, ale na ponowne zakupy raczej się nie zdecyduję.

Być może mają jakieś problemy, być może ja akurat trafiłam na tak fatalną obsługę, ale cała ta przygoda zdecydowanie nie zachęca mnie do dalszego kontaktu z tą firmą.

Temu sklepowi już dziękuję....

9 komentarzy:

  1. no to sobie zrobili kiepski PR i stracili kilkadziesiąt potencjalnych klientek, bo po takiej rekomendacji nie wiem kto pokusi się o zakup mydełka...

    OdpowiedzUsuń
  2. Dokładnie...
    Dobrze, że zdecydowałaś się na zakup za parę złotych, a nie np. za kilkadziesiąt, czy coś...

    OdpowiedzUsuń
  3. Kasiu całe szczęście,że to tylko parę zł, ale sam fakt, że zapłaciłaś za towar a go nie dostałaś jest bardzo nie miłą przygodą... ze swojej strony mogę polecić biolander i dar maroka :-D

    OdpowiedzUsuń
  4. Dobrze, że o tym napisałaś ku przestrodze innych. Życzę Ci, aby już nigdy coś takiego Ci się nie przytrafiło :) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  5. Witam!
    Jeżeli masz ochotę na próby dostępnych w polsce mydełek u mnie jest sklep stara mydlarnia i mają spory wybór mydełek i różnych soli do kąpieli.Jak masz ochotę to daj znać na wizazu- zawsze można się dogadać i wysłać.
    Ps.Mój nick: ajka0 -woj.śląskie.

    OdpowiedzUsuń
  6. Dobrze, że przestrzegłaś, na pewno będę ich omijać szerokim łukiem/ kilianna

    OdpowiedzUsuń
  7. U mnie też jest Stara Mydlarnia - bo oni są z Białych Błot http://www.mydla.pl/?p=productsList&iCategory=121 sklep internetowy mają. Dobrze że ostrzegasz. O klienta trzeba dbać.

    OdpowiedzUsuń
  8. Kasiu, ja ze swojej strony mogę Ci polecić mydlarnię z Krakowa - http://www.sklep.mydelko.pl/index.php
    Zaopatruję się u nich w glinki, olej i mydła. Uwielbiam to z czerwoną glinką (nawet go zrecenzowałam :)) Zawsze zamawiam przez internet a odbieram osobiście, z kontaktem nigdy nie miałam problemu, wszystko jak należy.

    OdpowiedzUsuń
  9. Z płatnością i wysyłką nie miałam u nich problemu, za to mydełko Dudu Osun przyszło do mnie nieświeże-śmierdzące, zatęchłe, rozlazłe, w rozmoczonym kartoniku, widocznie gdzieś im zamiękło. Wywaliłam kasę i mydło do kosza :((

    OdpowiedzUsuń