środa, 2 grudnia 2009

Mineralne FAQ

Ok, poddaję się. Przyznaję bez bicia i całkiem oficjalnie, że nie mam po prostu sił odpowiadać dziesiątki razy na te same pytania. Z drugiej jednak strony prowadzenie mineralnego bloga niejako zobowiązuje, więc postanowiłam zebrać w jednym miejscu kilka najczęściej zadawanych mi pytań i stworzyć bardzo pobieżne i poglądowe FAQ dla początkujących minerałoholiczek. Z góry uprzedzam, iż to jedynie wstęp i zachęta do bliższego zapoznania się z kosmetykami mineralnymi..


Osoby żądne bardziej szczegółowych i dokładnych informacji odsyłam do mineralnego forum na wizażu, gdzie Lorri, Nanomi, Rozwielitka i wiele innych wspaniałych dziewczyn zadało sobie masę trudu, by zrobić fantastyczne i naprawdę przydatne opracowania dotyczące składników mineralnych, podstaw poruszania się w świecie minerałów. Ja nie mam zamiaru zagłębiać się w ten temat aż tak daleko (bo i wiedza nie ta, chylę tu czoło przed zasobem informacji, jaki posiada Lorri).


Ja jedynie chcę zrobić chyba sobie tzw. "gotowca", do którego linka mogę podesłać tym, które z różnych powodów (od zwykłego braku czasu na zwykłym lenistwie kończąc) nie zapoznały się z tematem minerałów samodzielnie.
I tutaj chciałabym zaznaczyć dość istotną rzecz - to nie tak, że nie chcę (nie chcemy) pomagać. Naprawdę, pomożemy bardzo chętnie i w miarę możliwości. Serio. Tylko, gdy każdego dnia wchodząc na wizaż widzi się 50 PW z pytaniem, ile kosztują próbki podkładów mineralnych i gdzie je można zamówić, a tak w ogóle, co to są te minerały i czy kupimy je np. w drogerii, to po jakimś czasie (nie od razu :D ) człowiek zaczyna się zastanawiać, jak sobie ułatwić życie, to raz, a dwa - dlaczego ma spędzać czasem kilka godzin na pisaniu tego wszystkiego, co już wielokrotnie pisał (albo ktoś inny to robił)... A wyjaśnienie "pomocy, bo ja nie mam czasu, żeby szukać sama" działa jak przysłowiowa płachta na byka. My też nie mamy tego czasu zbyt wiele. Naprawdę. Osób bezrobotnych, bez rodziny, bez obowiązków, bez innych zajęć/zainteresowań i spędzających całe dnie na zaczytywaniu się wizażowymi postami jest chyba niewiele. Przynajmniej ja do nich nie należę...
No to zaczynam :)


KRÓCEJ SIĘ NIE DA - TO ABSOLUTNE MINIMUM


1. Zainteresowałam się minerałami i chciałabym ich spróbować. Od czego mam zacząć?


Przede wszystkim należy odróżnić kosmetyki mineralne od tego, co znane firmy i koncerny próbują nam wcisnąć pod modnym hasłem kosmetyku mineralnego. L'oreal, Maybelline, Revlon a także marki z wyższej półki posiadają obecnie w ofercie coś, co dzięki dodatkowi mineralnych składników mają prawo nazwać "pudrem mineralnym", "cieniem mineralnym" itd. Jednakże należy pamiętać, że są to zwykłe podkłady, pudry i inne mazidła napakowane chemią ubrane w chwytliwą i przyciągającą uwagę nieuświadomionej klientki (klienta) nazwę "Minerałów".


Jeżeli wystarczy Ci to, że używasz tego, co obecnie jest reklamowane i stało się swego rodzaju modą - przejdź się do najbliższej drogerii i z pewnością bez problemu kupisz coś, co Ci wystarczy.
Nie twierdzę, że te kosmetyki są złe albo kiepskiej jakości. Absolutnie nie. Najprawdopodobniej będziesz zadowolona ich używając, ale jeżeli naprawdę chcesz mieć świadomość, że starasz się nie pakować do swojego organizmu chemicznych świństw, które wyrządzają wiele złego Twojej cerze, to zapraszam do dalszej lektury.


Pojawia się pytanie - gdzie w takim razie kupię kosmetyki, które rzeczywiście są mineralne?
Odpowiedź - głównie za granicą. Na polskim rynku obecnie mamy bardzo ograniczone możliwości (właściwie sprowadzają się do marki Rhea, która jednak z wielu powodów nie cieszy się zbyt wielką popularnością wśród minerałomaniaczek, oraz przedstawiciela na Polskę marki Joppa. Pojawił się również sklep, który oferuje półprodukty mineralne, z których można samemu ukręcić coś ciekawego, ale na to przyjdzie jeszcze czas i osobom dopiero poznającym tajniki mineralnego świata - raczej nie polecam). Możesz wybrać również produkt Essence dostępny w Naturze. Sporo dziewczyn go używających jest z niego zadowolonych, ale ja osobiście uważam, ze są lepsze (ten na mojej cerze się nie sprawdził, dawał zbyt pudrowe i widoczne wykończenie, nie wspominając o baaaardzo ubogiej gamie kolorystycznej - dwa albo trzy odcienie do wyboru)


Podsumowując - jeżeli chcesz wiedzieć, jak kupić pierwsze prawdziwe minerały - zapraszam do przeczytania punktu 4.


Gdy już dojrzejesz do decyzji o zaprzyjaźnieniu się z prawdziwie mineralnymi kosmetykami i gotowa jesteś na podjęcie decyzji o tej często trudnej i niewdzięcznej znajomości, wymagającej niejednokrotnie wielu prób i napotykaniu zwątpień i rozczarowań, ale z nadzieją i całkiem realną szansą na zakochanie się w tych kosmetykach, to w tekście poniżej postaram się odrobinkę naprowadzić i podpowiedzieć, jak zacząć i co zrobić dalej.


Bo początki wcale nie są łatwe. Do tej pory idąc do drogerii przy odrobinie szczęścia do wyboru miałaś max. 10 odcieni podkładu, prawda? W gorszym i częściej spotykanym przypadku - około 5. Gama kolorystyczna była tak uboga, że często nie udawało się znaleźć odcienia dla siebie.
W przypadku kosmetyków mineralnych do wyboru mamy często nawet 50 odcieni. I tu pojawia się pierwszy problem, czyli :


2. Jaki odcień mam wybrać?
 

Przede wszystkim, należy zacząć od próby określenia, w jakiej rodzinie kolorystycznej się znajdujemy. Wbrew pozorom wcale nie jest to łatwe zadanie. Najprościej zrobić to rano, po przemyciu twarzy i odczekaniu kilku minut, by cera miała czas się uspokoić i nabrać właściwych odcieni. Patrząc w lusterko (koniecznie w świetle dziennym, jak najbliżej okna) staramy się odpowiedzieć na pytania, czy mamy chłodną, czy ciepłą karnację, czy też wydaje nam się, że raczej widzimy zupełnie neutralne tony.


Cera ciepła - tu znajdziemy brzoskwiniowe, żółtawe, złote, czasem ciepłe brązowawe tony (w dalszej części mojej wypowiedzi okaże się, ze najczęściej należy szukać podkładów w grupie WARM, GOLDEN/YELLOW, PEACH, czasem OLIVE)
Cera chłodna - czyli wszelkie różowo- czerwonawe odcienie skóry, czasem niebieskawo- sinawe (przy bardzo bladej cerze), a także chłodne oliwki (podkładów szukamy w COOL, PINK, czasem OLIVE)
(z tym OLIVE to jest tak, że część firm ma bardzo chłodne oliwki, wręcz zielonkawo- sinawe, a część ciepłe, opalone)
 

Cera neutralna - czyli taka, przy której żadne z wyżej wymienionych tonów się nie wybijają na I plan i widzimy raczej neutralny beż (BEIGE, NEUTRAL)


3. Wiem już, w jakiej grupie kolorystycznej jestem (a przynajmniej mam jakieś typy i podejrzenia), co dalej?


Każda firma ma w swojej ofercie podkłady dla danej grupy. Są one najczęściej określane jako:
 

WARM - czyli cera ciepła, często rumiano - brzoskwiniowa
GOLDEN/YELLOW - czyli cera złotawa, żółtawa
COOL - cera chłodna, z różowawymi tonami
BEIGE, NEUTRAL - cera neutralna, bez dominujących tonów ciepłych bądź chłodnych tonów.
OLIVE - cera szarawa, ziemista, często zielonkawe tony (ale niekoniecznie efekt Czesia)
 

Bez określenia tego, do której z tych grup się zaliczamy, nie przejdziemy dalej. Musimy się na coś zdecydować, więc gdy nie jesteśmy pewne, poprośmy o pomoc mamę, koleżankę, sąsiadkę (byle nie sąsiada, bo i tak pewnie za wiele nie pomoże), w ostateczności dziewczyny na forum na podstawie zdjęcia. W ostateczności, bo jak wiadomo, aparat plus różne ustawienia monitora często tak przekłamują odcienie, że nagle okazuje się, że bladolica porcelanowa cera uznana jest za ciepły słoneczny typ z nutką letniej opalenizny. Jednakże, warto rozważyć i taką opcję, gdy jesteśmy pewne, że same nie damy rady. Postaraj się wtedy o zdjęcie jak najwierniej oddające odcień cery, zrobione bez lampy. Nie musisz pokazywać całej twarzy, wystarczy fragment, ale taki, by można było na jego podstawie ocenić, w jakie odcienie powinnaś celować.
 

Gdy najtrudniejsze zadanie za nami, określamy, jakie mamy wymagania co do podkładu. Pamiętajmy też o tym, iż efekt jaki uzyskujemy i tak możemy stopniować poprzez ilość nakładanych warstw, więc czasem i podkładem mocno kryjącym uzyskamy lżejszy efekt, a podkładem kryjącym średnio przy kilku warstwach możemy ukryć wszystko, co chcemy (a jak nie, to potraktować to korektorem, od tego w końcu są)
 

- jeżeli zależy nam na mocnym kryciu, szukamy podkładów typu Intensive, Full Coverage, Heavy Coverage, które dają efekt najmocniejszego tuszowania niedoskonałości, ale i z racji tego bywają dość ciężkie. Przeważnie są to podkłady jednocześnie matujące i kryjące
- jeżeli chcemy jedynie ujednolicić cerę, bez konieczności większego krycia, wybierajmy podkłady typu Light Coverage, Soft, Medium Coverage itd.
- jeżeli zależy nam na zmatowieniu cery - szukamy Matte w nazwie lub opisie.
- jeżeli szukamy efektu rozświetlającego, rozpromieniającego bez wielkiego krycia - wszystko, co ma glow, radiance itd w opisie lub nazwie.
 

Tu niestety nie da się nie odesłać do osobnego wątku dla każdej firmy na wizażowym forum.
Pamiętaj - pierwszy post takiego wątku (oddzielny dla każdej marki) jest źródłem cennych informacji. Znajdziesz tam ceny, informacje o rodzajach kosmetyków, jakie dana marka proponuje, o sposobach platności, o próbkach itd.
_____________________________________________________________________


Kolor poniższego tekstu użyty z premedytacją :D Nie sposób go chyba przeoczyć ...
 

Przeczytanie TEGO oraz TEGO to konieczność (tu znajdziesz odpowiedzi na pytania o próbkach, jak je zamówić, ile kosztują, pędzlach, o tym, jak nakładać minerały, co wybrać itd.). Uwierz mi, zajmie to kilka minut, a rozwieje wiele wątpliwości. Ba, gdy wyda się, ze zadałaś pytanie na forum nie czytając tych dwóch wątków - szanse na uzyskanie sympatycznej odpowiedzi spadną do zera. I nie dziw się, że dostaniesz ostrzeżenie od moderatorki szybciej niż zdążysz napisać "nie wiedziałam, nie chciałam itd."
Dobrze jest też zapoznać się z TYM - dowiesz się właściwie tyle, że śmiało będziesz mogła ruszać na podbój mineralnego świata bez obaw, że się potkniesz się i wyłożysz przy pierwszej okazji.
_____________________________________________________________________
 

4.Wiem już, jakiego podkładu mniej więcej szukać (czyli odpowiedziałam sobie na pytanie, jaki typ kolorystyczny ze mnie i wiem, czego mi trzeba), gdzie go znajdę i jak się do tego zabrać? A także - co wybrać na początek.



Niestety, nie uda nam się przejść do pobliskiego sklepiku i dokonać zakupu. Robimy to poprzez internet i zamawiamy bezpośrednio od producentów. Nie da się (w większości przypadków) kupić minerałów w sklepie.
 

Mamy dwie opcje do wyboru
- jeżeli mamy kartę kredytową, paypala i minimalną choć znajomość angielskiego, to możemy się pokusić o próbę zamówienia samemu próbek bądź dużych opakowań (zapraszam do mini słowniczka mineralnego w języku angielskim TUTAJ )
- jeżeli nie dysponujemy żadnym z powyższych, pozostaje nam podłączenie się do jakiegoś zamówienia, które są organizowane poprzez wizaż.pl
 

ZANIM JEDNAK TAM SIĘ WPAKUJEMY Z TEKSTEM "CHCĘ ZAMAWIAĆ", to obowiązkowo należy wejść na wizażowe forum i przejrzeć spis wątków. Każda firma, której zdążyłyśmy się bliżej przyjrzeć, ma swój osobny wątek. Jego pierwszy post to kopalnia informacji oraz wszystkie przydatne informacje w pigułce.
 

Nie da się ukryć, iż najbardziej popularne marki możemy jednak zliczyć na palcach jednej ręki (no, może z kawałkiem drugiej)
Mam tu na myśli Everyday Minerals, Earthen Glow Minerals, Joppa, Lumiere, Buff'd, LaurEss.
Nikt nie odpowie na pytanie, które podkłady są najlepsze... To tak samo, jakby zapytać, jakie perfumy są najpiękniejsze na świecie..
 

Po pierwsze - nie ma podkładu, który na każdej cerze zachowuje się tak samo.
Po drugie - wymagania wymaganiami, ale tak doskonały podkład dla siebie można znaleźć tylko metodą prób i błędów (oczywiście można wziąć pod uwagę opinie innych, bo jeżeli 100 osób mówi, że podkład jest do kitu, to najprawdopodobniej tak jest, choć może Ty będziesz akurat tą 1, którą zachwyci).
Po trzecie - nikt Ci nie udzieli gwarancji, że na Twojej skórze dany podkład będzie zachowywał się tak, czy inaczej. Nie ma reguły. Mało tego, z czasem to się nawet zmienia ( zarówno zachwyty jak i narzekania na dany podkład ). To, co odpowiadało nam kiedyś, wcale nie musi odpowiadać naszej skórze już zawsze. I odwrotnie- coś, co przekreślamy z jakiegoś powodu, po kilku miesiącach może się okazać dla nas odkryciem roku,
 

Co w takim razie wybrać, gdy nie mamy o tym zielonego pojęcia, a nie interesuje nas perspektywa zakupienia po pakieciku próbek z każdej z ponad 100 mineralnych marek wysyłających do Polski? 
Najwięcej osób na początek wybiera Everyday Minerals. Powodów tej decyzji jest kilka - łatwa nawigacja po stronie EDM, bardzo bogaty wybór odcieni podkładów (oraz formuł, w jakich te odcienie występują), przystępność cenowa (darmowe próbki, za wysyłkę których płacimy ok.3-4$ czyli koło 10 zł), mnóstwo zdjęć i swatchy do znalezienia na forum i w innych miejscach, doświadczenie innych osób, które używają EDM i co za tym idzie - łatwiejsza pomoc przy pytaniach dotyczących produktów tej marki, popularność.
Co jednak, gdy EDM okazuje się być firmą nie dla nas? (albo wiemy, że jest dla nas, ale chciałybyśmy pójść dalej i spróbować czegoś innego)
Wtedy pozostaje nam spróbowanie którejś z innych marek, mających masę zwolenniczek i fanek:
- Lumiere, Buff'd, Blushe, Earthen Glow Minerals, Joppa, Aromaleigh, MEOW, LaurEss...
To tylko garstka tych najbardziej popularnych...


5. Wiem, co chcę i jestem przygotowana na to, że okaże się, że nic nie wiedziałam, czyli - jak zabrać się do pierwszego podejścia do zakupu próbek


(przestrzegam przed zakupami w ciemno dużych opakowań od razu. Może cenowo w porównaniu do zakupów w Sephorze wypadają tanio, ale najprawdopodobniej będzie to strzał chybiony. Firmy mineralne po coś te próbki jednak mają, więc dość nierozsądnym posunięciem jest nieskorzystanie z tego. Chyba, że masz na zbyciu parę złotych, ale i tak wtedy polecam raczej zasilenie konta jakiejs fundacji niż kupowanie w ciemno dużego opakowania podkładu nie mając wcześniej żadnego kontaktu z kosmetykami w proszku)



Gubię się w tych wszystkich nazwach, nie wiem, co do czego służy - 
przeczytaj punkt numer 8

gdy jednak z powodzeniem stworzyłaś sobie listę tego, co będzie Ci przydatne i tego, co masz ochotę zakupić, przeczytaj dalej:
 

Wchodzimy na stronę interesującej nas firmy - EDM (czyli Everyday Minerals), EGM (Earthen Glow Minerals), Joppa, Lumiere czy innej i szukamy działu z próbkami (będzie to albo Try Me Free (czyli "wypróbuj mnie za darmo"), albo Free Samples lub po prostu Samples (jeżeli firma nie oferuje bezpłatnych)
No i wrzucamy do koszyka to wszystko, co wydaje nam się, ze powinno się tam znaleźć.
Potem zostaje tylko "Checkout" czyli pójscie z tym do kasy i zapłacenie (najczęściej za pomocą Paypala (jego zalożenie jest dziecinnie proste, korzystanie również) lub karty kredytowej).
 

W przypadku, gdy zdecydowałyśmy się na opcję "wspólne zamówienie grupowe na wizażu", nalezy podać po prostu pełną listę tego, co nas interesuje, zapłacić i ... też czekać (i przyzwyczajać się do tego, że od tej pory czekać będziemy coraz częsciej :))


W związku z wieloma niejasnościami, zdecydowałam się na krótki przewodnik po zamówieniach grupowych na wizażu.
Czyli - jak wziąc udział w zamówieniu zbiorowym i nie popełnić (zbyt wielu) błędów.


Nie da się ukryć, iż zbiorowe zamówienia to nie tylko możliwość zakupów dla osób, które nie znają języka angielskiego w stopniu pozwalającym na zakupy z zagranicznych stron, dla tych, które nie posiadają karty kredytowej albo konta paypalowego, ale także doskonała okazja, by zakupić produkty ze zniżką(jeżeli firma posiada taką promocję), lub po prostu z tańszą wysyłką (dzieli się ona wtedy na poszczególne uczestniczki zamówienia)

Jeżeli zdecydowałyśmy się na zakup jakiś produktów i chcemy się przyłączyć do zbiorowego, to najpierw należy zerknąć na wątek "Aktualnie realizowane zamówienia" i poszukać w nich firmy, która nas interesuje - zamówienia w toku, czyli te nie zamknięte, są oznaczone kolorami (każda organizatorka posiada swój kolor), na szaro te, które już są albo zamknięte (czyli komplet uczestniczek i czekanie na realizację), albo zrealizowane (czyli paczka dotarła i rozesłano produkty). 
  • Jeżeli nie znajdziemy zamówienia, do którego chciałybyśmy się dołączyć, maszerujemy na wątek "Pytania odnośnie zamówień, zgłaszanie chęci udziału w zamówieniach". Pamiętamy o tym, by w wątku o aktualnie realizowanych zamówieniach  nic nie pisać (tam wpisów dokonują jedynie organizatorki). W wątku z pytaniami piszemy posta, że byłybyśmy chętne na takie i takie zamówienie i chętnie się do niego dołączymy, jeżeli któraś z organizatorek zdecyduje się je zorganizować. No i czekamy... Jeżeli zostanie otwarte, deklarujemy już w konkretnym wątku swój udział w nim z listą produktów, które chcemy zakupić.
  • jeżeli znajdziemy zamówienie, które jeszcze jest otwarte (czyli nie zmieniło koloru na szary), udajemy się na konkretny wątek zakupowy (każda firma ma swój oddzielny) i tam wpisujemy kolorem organizatorki (lista kolorów organizatorek TUTAJ), do której chcemy się przyłączyć posta, w którym podajemy listę kosmetyków. Każda organizatorka posiada w podpisie link do arkusza na googlach, gdzie znajdują się rozliczenia i wyliczenia, a także w każdym momencie możemy sprawdzić, co się dzieje z naszym zamówieniem (czy zostało złożone, czy wpłaty dotarły, czy paczka już doszła itd). Osoba organizująca zamówienie odpowiada, czy przyjęła nas do niego, czy też nie (np. z powodu braku miejsc już, albo zbyt dużej kwoty zamówienia, ewentualnie nie zastosowania się do zasad opisanych w poście zgłaszającym konkretne zamówienie). Po zamknięciu zamówienia (czyli uzbieraniu konkretnej kwoty zamówienia, albo terminie, w jakim zostało ogłoszone, ze zostanie ono zamknięte) organizatorka wysyła do wszystkich uczestników dane do przelewu z kwotą (lub informuje, ze zamówienie jest zamknięte i podaje linka do miejsca, gdzie znajdują się wszystkie niezbędne dane do jego sfinalizowania). Gdy otrzyma wszystkie przelewy - składa zamówienie i informuje o tym (na wątku lub u siebie w arkuszu).Teraz pozostaje tylko czekać, aż na wątku zakupowym zauważymy posta z informacją, ze nasze zamówienie dotarło...


6. Dostałam przesyłkę z próbkami. Co dalej?


Mam nadzieję, że zakupiłaś wcześniej albo jednocześnie z probkami odpowiedni pędzel. Bez niego niestety nie uda Ci się zrobić dobrze wyglądającego makijażu mineralnego. Pędzel typu Long Handled Kabuki czy Flat Top to niezbędnik wyposażenia każdej prochomaniaczki. Oczywiście do nabycia w EDM (najtaniej i najsolidniej). I nawet nie waż się zadać pytania, który z nich jest lepszy. Oba są świetne i oba mają tyle samo fanek. Jedyne, co musisz wziąć pod uwagę, to osobiste preferencje oraz zastosowanie obu pędzli.
 
Flat Top - ścięty pędzel do nakładania podkładu. Uzyskujemy niż mocniejsze krycie i częstą metodą nakładania jest "stemplowanie". Na czym ono polega, postaram się pokazać niebawem na filmiku (a póki co, mozesz poszukać na YT -mnóstwo tam podpowiedzi, jak to powinno wyglądać)
Long Handled Kabuki - nieco bardziej uniwersalny, bo i podkład nim nałożymy i puder wykończeniowy i róż co bardziej zdolne dają radę (ja niestety się nie zaliczam), a nawet rozświetlacz czy brozner. 

Ja osobiście zaczynałam od Flat Topa do nakładania podkładu i przez wiele miesięcy był to mój ulubiony pędzel do tego zadania. Z czasem FT poszedł w odstawkę i obecnie najczęściej sięgam po LHK
 
Masz próbki, odpowiedni pędzel, trochę wolnego czasu, więc do dzieła.
Przede wszystkim - przygotuj odpowiednio cerę. Jakkolwiek to dziwnie brzmi, ale na cerze wysuszonej, odwodnionej żaden podkład nie będzie dobrze wyglądał. Nawilżanie cery to podstawa dobrego wyglądu naszego makijażu.

  • Wersja 1 (masz dużo próbek, sporo czasu na testy i nie wychodzisz z domu, a nie jesteś pewna, czy próbki są trafione kolorystycznie)
- nakładasz na twarz podkład palcem robiąc sobie malunki w stylu indiańskich wojowników czyli paski róznych odcieni koło siebie. I chodzisz tak do czasu, aż będziesz w stanie stwierdzić, ktory odcień wtopił się najładniej (czyli nie jest widoczny), a które na pewno odpadają (czyli widać wybijające się tony zbyt żółte, różowe, sine itd).

  • Wersja 2 (masz jedną próbkę, nie chce Ci się bawić w testy paskowe, które - jeżeli mam być szczera - i tak często w starciu z testem całotwarzowym dają inny wynik, ewentualnie jesteś pewna, ze próbka, którą chcesz użyć jest w odcieniu, który będzie Ci pasował)
- nakładasz podkład na całą twarz, normalnie funkcjonując obserwujesz, co Ci w nim nie odpowiada, jakie daje wykończenie, czy krycie jest wystarczające, czy nie spływa, nie warzy się, nie daje smalcowatego efektu, czy nie podrażnia, nie ciemnieje zbyt mocno, nie daje efektu twarzy obsypanej mąką itd.. czyli uważnie obserwujesz wszystko, co pomoże Ci wydać werdykt, czy ten podkład jest tym, czego szukałaś, czy cała zabawa z dobraniem odpowiedniego podkładu zaczyna się od nowa.



7. Zakupiłam, testowałam i .. nie podobam się sobie. Minerały nie wyglądają na mnie dobrze. Co robić?

Pamiętaj, ze nie należy skreślać podkładu od razu, nawet jeżeli efekt, jaki uzyskujemy jest daleki od oczekiwanego. Przyczyną może być :

  • rzeczywiście źle dobrany podkład dla naszej cery (po prostu się z nim nie lubimy i już, nic na to nie poradzimy). Może to być albo zła firma, albo po prostu zła formuła dla nas. Jest jednak w czym wybierać, więc pozostaje nam szukać innych i testować kolejne podkłady w poszukiwaniu tego właściwego dla nas (na pewno gdzieś tam jest)
  • zły sposób aplikacji (najczęsciej popełniany błąd, to zbyt dużo proszku na jedną warstwę, bo mało kto wierzy, że dosłownie odrobinką można się umalować)
Tutaj zdjęcie pokazujące ilość proszku, jaką zużywam na umalowanie się - naprawdę da się tym przykryć wszystko, co potrzebuję. Lepiej nałożyć więcej warstw, ale cienkich niż jedną i grubą, która z pewnością nie będzie wyglądać dobrze.
(więcej w tym temacie niebawem)





  •  źle przygotowana twarz (krem, który nie lubi się z podkładem, lub wręcz odwrotnie- brak kremu czy serum). Zarówno kremy mocno matujące jak i tłuste oleje, sera niezbyt dobrze spisują się pod minerałami. Matujące mogą wysuszać i ściągać skórę, podkreślając jednocześnie skórki, natomiast zbyt ciężkie i tłuste mogą powodować szybsze ścieranie się podkładu (a wręcz spływanie), błyszczenie i ogólnie kiepski wygląd.
  •  brak primera (czyli czegoś, co ma przedłużać trwałość podkładu i co stosujemy pomiędzy kremem do twarzy a położeniem podkładu). Każda cera jest inna i potrzebuje czego innego. Czasem okazuje się, ze samemu podkładowi nie udaje się przetrwać całego dnia (zwłaszcza upalnego, intensywnego albo w klimatyzowanym pomieszczeniu). I tutaj z pomocą przychodzą primery (przed makijażem, nakładane pod podkład) albo pudry wykańczające (na podkład, mające za zadanie utrwalić makijaż, zmatowić, ujednolicić, wygładzić itd)
Dobrze dobrany i nałożony podkład mineralny:
- jest niewidoczny na naszej twarzy
- nie ściera się, jest odporny na warunki atomosferyczne typu deszcz, mróz itd
- nie zmienia koloru w ciągu dnia
- nie tworzy maski, nie spływa, nie daje "ciastowatego" wyglądu
- nie odznacza się w żadnym stopniu od koloru reszty ciała
- nie powoduje pogorszenia stanu cery (choć u niektórych osób na początku przygody z minerałami pojawia się oczyszczanie cery, co objawia się wysypem róznego rodzaju niespodzianek, jednak mija on dość szybko), a nawet poprawia jej stan zarówno wizualny jak i kondycyjny



8. Gubię się w tych wszystkich nazwach i nie wiem, co do czego służy.


I masz do tego pełne prawo.Do tej pory w drogerii wybierałyśmy podkład, rano nakładałyśmy go na twarz (co bardziej uświadomione na nawilżacz i filtry) i już. Zrozumiałym więc jest, że gdy widzimy te wszystkie tajemniczo brzmiące określenia, dochodzimy się obawiać, czy na pewno damy radę się w tym połapać, a do tego - czy chce nam się w ogóle w to bawić.
Uprzedzam - to wszystko tylko tak skomplikowanie brzmi. W praktyce wygląda to znacznie prościej.

  • Primer - kosmetyk, którego używamy przed nałożeniem podkładu. Ma on za zadanie przygotować bazę pod mineralny podkład i sprawić, że będzie lepiej wyglądał, lepiej się nakładał, dłużej trzymał itd. Primery mają różne role i z pewnością każda z nas znajdzie coś, co odpowiada naszym wymaganiom. A mogą być one bardzo różne - od matowienia i wygładzania cery (tu najczęsciej spotykamy primery na bazie krzemionki (silica) czego przykładem może być Diva Defense Primer z Coastal Scents czy Silk Powder Primer z Aromaleigh), lekkiego przykrywania porów, nadawania efektu photoshopowego rozmycia poprzez złagodzenie i nadanie twarzy wizualnej miękkości, do primerów inteligentnych (czyli takich, które nie tylko pełnią funkcję primera i pudru wykańczającego jednocześnie, ale również dostosowują się do potrzeb naszej cery np. Equilibrium Balancing Powder z MEOW). Primery nakładamy na przygotowaną wcześniej twarz (czyli oczyszczoną, nawilżoną i z wchłoniętym filtrem (lub bez niego, jeżeli jeszcze nie używamy) za pomocą miękkiego, niezbyt zbitego pędzla albo kolistymi ruchami, albo omiatając nim twarz.
EDIT:
powstał nowy wątek na wizażu dotyczący primerów, więc wszystkich chętnych zgłębienia tematu zapraszam TUTAJ
  • Base, Foundation - czyli to, co będzie od tej pory naszym podkładem. Mineralny proszek, który kładziemy na twarz, by zrobił to wszystko, czego oczekujemy od podkładu, a więc - przykrył niedoskonałości, ujednolicił cerę, nadał matowy (lub rozświetlający) wygląd.
  • Blush - czyli róż. Służący dokładnie do tego samego, co tradycyjne róże, z tą tylko różnicą, ze w postaci sproszkowanej. Znajdziemy tu bardzo szeroki wachlarz najrozmaitszych rodzajów róży- od matowych, lekko rozświetlających, do intensywnych, błyszczących. Niektóre odcienie mogą pełnić jednocześnie rolę broznera albo rozswietlacza (o nich za chwilę).
  • Bronzer- czyli dokładnie to, co czego się spodziewamy :) Bronzer służy do nadania twarzy efektu letniej opalenizny, bez konieczności smażenia się na słońcu bądź w solarium, ewentualnie do wymodelowania twarzy (czyli udawania, że nasza twarz ma idealne proporcje i kształty :) ) Bronzery możemy nakładać albo na całą twarz lekkim muśnięciem pędzla (gdy zależy nam na nadaniu zdrowszego wyglądu zbyt bladej twarzy) albo podkreślając te miejsca, które naturalnie najszybciej się opalają. Przy konturowaniu bronzerem zaznaczamy te obszary na twarzy, które chcemy schować lub zmniejszyć optycznie (boki nosa, podbródek, miejsce pod kością policzkową, skronie). Broznery mineralne, podobnie jak tradycyjne mają przeróżne odcienie i efekty (od pomarańczowych, których większość unika, do naturalnie wyglądających brązów i herbatnikowych odcieni dla jaśniejszych karnacji). Jednym z najpopularniejszych bronzerów na mineralnym forum jest Tahiti Sweetie z Silk Naturals (albo jego jaśniejszy braciszek Beach Bunny), za jego brak pomarańczowych tonów oraz naturalny efekt, aczkolwiek ja tutaj nieco odstaję, ponieważ na mnie większość ociepla się znacznie i Tahiti nie jest wyjątkiem :(
  • Radiance, Illuminator, Glow, Highlighter - pod  tymi nazwami kryją się rozświetlacze.Używamy ich by podkreślić szczyty kości policzkowych, na całą twarz (te mniej drobinkowe) by nadać zdrowy, rozświetlony wygląd cery, pod łuk brwiowy lub w wewętrznym kąciku oka by rozjaśnić spojrzenie, ukryć zmęczenie i "otworzyć oko", a także na dekolt i ramiona w sytuacjach, gdy chcemy uzyskać efekt lśniącej skóry.
  • Concealers, Correctors - czyli nic innego jak korektory. Post o korektorach i ich zastosowaniu znajduje się TUTAJ, więc nie będę go przepisywała. W języku polskim nie ma rozróżnienia na concealers i correctors, określamy je mianem korektorów, ale w języku angielskim są to kosmetyki do nieco innych zadań, więc dobrze jest się zapoznać z wcześniej podanym przeze mnie linkiem.
  • Brow Shadow, Brow Powder - czyli kosmetyk do brwi, który ma je wypełnić, nadać pożądany odcień. Na ogół możemy ich używać również jako cieni do powiek (albo odwrotnie - może się zdarzyć, ze znajdziemy odcień cienia do powiek, który świetnie nam pasuje kolorystycznie jako cień do brwi).
  • Eyeshadows - cienie do powiek, czyli moja zguba :) Tu za wiele wyjaśniać chyba nie trzeba.
  • Eye Primer - baza pod cienie do powiek, która ma za zadanie najczęściej stworzyć warstwę pod cienie, żeby lepiej się trzymały, rozprowadzały, nakładały i by przedłużyć ich trwałość oraz zapobiec zbieraniu się w załamaniu powieki.
  • Finishing Powder - czyli puder wykańczający. Jego zadania są tak różne, jak różne są potrzeby naszej skóry. Wśród bogatej oferty firm mineralnych znajdziemy pudry oparte na krzemionce, na pudrze ryżowym, kaolinowym, bambusowym, jedwabnym... Wybieramy taki, który najlepiej odpowiada potrzebom naszej cery. Przy cerze suchej unikamy pudrów z dużą zawartością krzemionki, a przy problemach z zapychaniem uważamy na pudry ryżowe i kaolinowe (oczywiście nie jest to regułą i wcale nie oznacza, że puder kaolinowy nas zapcha).


POST JEST W TRAKCIE EDYCJI I ZMIAN
- niebawem postaram się zobrazować (zdjęciowo bądź filmikowo) zagadnienia dotyczące następnego kroku, czyli
- UŻYWANIE MINERAŁÓW NA CO DZIEŃ


25 komentarzy:

  1. szczena opada miedzy kolana. WOW. Jestes niesamowita!

    OdpowiedzUsuń
  2. A Ty kochana konto zmieniłaś? :D

    Staram się i właściwie zrobilam to po to, żeby ułatwić życie nie tyle innym, co sobie :D Taki egoistyczny trochę podtekst tego posta :)

    A serio, dziękuję Ci :*
    I jeżeli choć jedna osoba nie zada tego samego pytania na wątku/PW/gg/w mailu przez przeczytanie tego, to mission accomplished succesfully :D

    OdpowiedzUsuń
  3. wlasnie nie wiem co sie stalo, konto to samo, moze gmail postanowil ujawic moja tozsamosc?

    Jelsi ktos nie trafil do postu informacyjnego tu tez nie trafi... :(

    OdpowiedzUsuń
  4. W końcu, brawo :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Aniu, osoby, które nie trafiły do postów informacyjnych, często trafiają do mnie. A ja już wiem, co teraz z nimi robić :D

    Anonimowy? :D Dzięki *

    OdpowiedzUsuń
  6. no no, dobra produkcja :D

    Nawet nie wiesz, jak ja żałuję tego, że nie znałam Twojego bloga wtedy, kiedy to ja zaczynałam bawić się minerałami :>
    (Poznałam go, jak już byłam dawno uzależniona i uświadomiona :D co nie przeszkodziło mi go przeczytać od deski do deski i ślinić się do monitora :D )

    Mam nadzieję, że komuś to rzeczywiście pomoże, a Tobie da troszkę więcej "luzu" :)

    Pozdrawiam, oczywiście :)

    Insane

    OdpowiedzUsuń
  7. Jeśli ktoś teraz [po przeczytaniu tego posta oraz pierwszych postów na wizażu] mi powie że on nie umie i nie ma czasu, to nie ręczę za siebie, no naprawdę...

    Mam nadzieję że Ty, Twoje gg i skrzynka odpoczną trochę :)

    Isilindil

    OdpowiedzUsuń
  8. Kasiu fantastyczne wprowadzenie w minerałki. Napisane jasno i z humorem. Wielkie brawa. Teraz wiem gdzie będziemy odsyłać nowe dziewczyny:P
    Jedyne na co mogłabyś jeszcze położyć nacisk to zaraz po opisie pędzli zasugerowanie ilości jaką należy użyć tzn. podkreślenie tego, że należy używać maleńkich ilości, ale można wielu warstw, bo to novum i bardzo częstym błędem jest stosowanie jednej grubej warstwy. Poza tym rewelacja.

    Pozdrawiam,
    Hanneke

    OdpowiedzUsuń
  9. Insane - od momentu zabawy minerałami do uzależnienia to często chwila zaledwie :D Dzięki :*

    Isilindil - ja również mam nadzieję na odpoczynek moich skrzynek :D Nie to, że jestem wredna i złośliwa, bo - ZAWSZE chętnie pomogę, jeżeli widzę odrobinę samodzielnego wkładu i jeżeli pomóc umiem. Przecież każda z nas zaczynała kiedyś i też nie wiedziałyśmy nic o minerałach. Szukałyśmy, czytałyśmy, a potem pytałyśmy i prosiłyśmy o poradę. I dzięki tym poradom i własnym działaniom dzisiaj jesteśmy tam, gdzie jesteśmy.
    Najważniejsze to - umieć cenić nie tylko swój czas i wysiłek, ale i innych. I wtedy problemy z niemiłymi sytuacjami znikną :*

    Hanneke - dziękuję :* Szczególnie za uwagę i sugestię. Już dołączyłam fotkę, która kiedyś na forum wzbudzała wiele kontrowersji - zdania na temat tej ilości proszku były podzielone (i tak chyba zostanie już :D - ja nadal uważam, ze grunt to sprawdzić wszystkie możliwe opcje i wypróbować wszystko i znaleźć ilość i sposób dla siebie). Od siebie mogę dodać, że mimo iż cery idealnej nie mam, to taka ilość w zupelności mi wystarcza :)
    :*

    OdpowiedzUsuń
  10. dziękuję ślicznie, jestem w szoku, bo jako jedna z tych nękających Cię zadałam pytanie o minerały... niesamowita praca! DZIĘKUJĘ i zabieram się za czytanie!!!!
    moc uścisków i niech Cię Mikołaj obdaruje porządnie prezentami, boś zasłużyła :D

    Quillaja - Marta :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Tak, pamiętam Twoje pytanie o minerały. Uwierz mi, Twoje PW nie było nękaniem ;D Odpisałam na tyle, na ile bylam w stanie pomóc :)
    Mam nadzieję, że choć trochę pomogłam :)
    i dziękuję Ci bardzo :* (również życząc Mikołaja przynoszącego pierwsze mineralne nabytki;) )

    OdpowiedzUsuń
  12. pomogłaś :)
    siedzę na stronie EDM i (jestem już pewna, że ciemna masa ze mnie, skoro to dla mnie zagadką), czy zestaw = muszę zamówić wszystkie odcienie np. podkładów, itp. z tego, co Was czytam, nie. ale jak zaznaczam na stronie EDM w próbkach darmowych, wówczas zaznaczają mi się wszystkie możliwe odcienie (mimo, że odhaczam nieinteresujące mnie... )
    czyli jeśli chcę zamówić np. próbki korektora, różu.. - muszę znowuż się wylogować i zamówić nowy zestaw?

    sądziałam, że zesatw składa się z podkładu (wybranego, jednego lub wielu odcieni) + np. korektor + np. róż, etc. a tu kategoriami mogę zamawiać jedynie...
    chyba coś źle robię, ale dojdę do tego może w końcu :)

    Quillaja

    OdpowiedzUsuń
  13. Quillaja- przeczytaj drugi post watku o edm. :D

    OdpowiedzUsuń
  14. Mam taką samą miseczkę do podkładu ;)


    Nanomi

    OdpowiedzUsuń
  15. Quillaja - Ania dobrze radzi ;) Tam jest wszystko opisane :D Podałam w punkcie 3, że bezwględnie należy zapoznać się z tymi dwoma linkami na czerwono zaznaczonymi - to naprawdę rozwiązuje wiele problemów. Powodzenia ;)

    Aniu- dziękuję za czuwanie i tutaj :D

    Nanomi - :D Ja niestety ubolewam, że nie załapałam się na miseczki z EDM, bo zawsze chciałam je poznać, a nigdzie nie mogę upolować :( Ale na swoje nie narzekam - łatwe do mycia, pędzel wchodzi w nie bez problemu i zakręcić kilka razy nim też się da :)Prawda, że są sympatyczne? :) Może nie jest to szczyt elegancji i wyrafinowania, ale są na tyle estetyczne i bezproblemowe, że całkiem dobrze mi się z nimi żyje:)

    OdpowiedzUsuń
  16. Kasiu jesteś wielka! :) wspaniałe informacje w jednym miejscu, super przydatne linki, rewelacja :) dobra robota Kasiu :)) Wiola.

    OdpowiedzUsuń
  17. Wiola - dziękuję Ci bardzo :*

    OdpowiedzUsuń
  18. Cathy-chylę czoła po przeczytaniu tego wpisu informacyjnego. Jest zwięzły, pożyteczny, dostarcza mnóstwo informacji-teraz będzie można odsyłać nie tylko do slynnego "pierwszego postu" ale i "postu informacyjnego na blogu Cathy".

    Wg mnie to nowy związek frazeologiczny w jezyku polskim-BLOG CATHY.

    uwielbiam Cie:*

    Fergie:)

    OdpowiedzUsuń
  19. super robota !!!
    doszedł nam kolejny link do podrzucania błądzącym - pozwolisz, prawda :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Fergi - no nie wierzę! Udało Ci się skomentować mojego posta :D Słońce Ty moje (i wizażowe) nawet nie wiesz, jaką frajdę mam, że się w końcu tu odezwałaś :*
    Dziękuję Ci bardzo, bardzo :*
    (no i piszę do Ciebie maila i piszę, tylko sama wiesz, że długi on będzie :) )A poza tym czekam na wishlistę, bo coś nie mogę się doprosić, więc jak nie chcesz, żebym w ciemno posłała coś, to daj mi jakieś podpowiedzi :)
    Buziaki :*

    Ilona - no ba, pewnie, że pozwolę :) Po coś naskrobałam tyle znaków w końcu i trzymać tego dla siebie nie zamierzam :)
    Dzięki :*

    OdpowiedzUsuń
  21. Cathy, po prostu kawał świetnej roboty!! jesteś naprawdę fantastyczna, zdecydowanie Guru mierałomaniaczek, no i Twoja wiedza...:) ale to już nie raz mówiłam;)
    pozdrawiam gorąco!

    mykofenolan mofetilu

    OdpowiedzUsuń
  22. KAWAŁ dobrej roboty!! Kasiu jesteś geniuszem :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Mykofenolan mofetilu - wybacz, ale za każdym razem, kiedy spotykam Cię na wizażu i zwracam się do Ciebie, muszę skopiować sobie nazwę Twojego nicka. Jest to dla mnie po prostu NIE-DO-ZAPAMIĘTANIA :D :*
    dziękuję Ci ogromnie za te słowa, choć ...guru.. proszę Cię! Takie ze mnie guru jak nie powiem co, żeby nie gorszyć młodzieży, jeżeli tu zajrzy kiedyś :D
    W każdym bądź razie - staram się ( a brak wiedzy nadrabiam dużą ilością tekstu :P A serio - nie tykam tematów, w których moja wiedza jest bardzo skąpa i ograniczona, takich jak np. składniki mineralne, bo tutaj dałabym niezłą plamę :D )

    Magdalena - dziękuję Ci bardzo (choć nie wiem, którą Magdą jesteś :D). W kazdym bądź razie - :*

    OdpowiedzUsuń
  24. Dzięki wielkie!!!!!!!!!!!
    Długo szukałam tak jasnego i prostego opisu kosmetyków mineralnych. Chylę czoło za słowniczek i wiele, wiele potrzebnych mi informacji :D
    Pozdrawiam Asia

    OdpowiedzUsuń
  25. o minerałach czytałam juz dawno, mimo ze mam 26 lat dopiero zaczynam z makijazem :) Pieknie to wszystko opisalas!! bardzo pomocne!

    OdpowiedzUsuń