sobota, 12 grudnia 2009

Róże EARTHEN GLOW MINERALS i inne



Zrobiłam fotkę wszystkich moich rózy Earthen Glow Minerals, których jeszcze nie pokazywałam. Część z nich to ostatnie darmowe próbki, które dostałam od EGM, natomiast reszta to moje wcześniejsze zakupy. Na zdjęciu zaplątał się też jeden cień, zupełnie przypadkowo.
Górny rząd to w większości róże matowe, aczkolwiek w kilku przypadkach nie do końca zgadzam się z umieszczeniem ich w kategorii "matte", ponieważ np. Hope niby jest matowy w świetle dziennym, ale już w świetle lampy wychodzi z niego delikatny satynowy połysk.
Zdjęcie w sztucznym świetle:
 
Drobinek brokatowych w nim nie ma, ale matem całkowitym też nie jest.
Podobnie w przypadku kilku innych odcieni. Zrobiłam swatche wszystkich, ale nie wiem, czy mój aparat całkiem się już rozsypuje, baterie są do wyrzucenia, światło jest tak fatalne, czy ja po prostu nie umiem już zrobić normalnego zdjęcia, w każdym bądź razie - nie wyszły mi i już :( Nie wiem, czy jest sens w ogóle je pokazywać, bo naprawdę są kiepskiej jakości. Spróbuję zrobić któregoś dnia powtórkę.
Mam nadzieję, ze jutro będę miała lepszy dzień do fotografowania, bo planuję zrobić swatche EDM i jeżeli wyjdą mi tak samo jak dzisiejsze EGM, to...
Na zdjęciu grupowym:
Pierwszy rząd- Romance, Hope, Bali, Emotions, Tonga, Trust, Thoughts
Drugi rząd- Bjorko, Grapevine, Mardigras, Tiamand Island, Fanned Pink, English Rose, Pink Lemonade
Trzeci rząd - Pink Cottilion, The Hamptons, Catalyst, Summers Glow, Merlot, Datai Beach i cień Allure
Czwarty rząd - Carribean Queen Light, Pink Sands Beach, Coral Copper





dopisano : poniedziałek, 14 grudnia 12:40

Dodaję swatche róży. Pogoda ciut lepsza, to i fotki w miarę czytelne wyszły. Mam nadzieję, że teraz będzie coś widać.


Z uwag - zdecydowanie odradzam róż Bjorko. Co prawda ma dość niespotykany odcień rozbielonego fiołkowego bzu, ale jest wyjątkowo nieudanym produktem. Jego konsystencja to nic innego jak tynk albo kreda, która za nic nie chce się ładnie rozprowadzić ani trzymać skóry. Praktycznie wszystko spada na dół, pozostawiając jedynie smugę nieokreślonego koloru. Napigmentowanie woła o pomstę do nieba, a efekt końcowy makijażu z jego udziałem - opłakany.
Tak jak pisałam wcześniej - nie zgadzam się również z umieszczeniem Hope w  kategorii matowych róży. Nie wiem, jak EGM, ale ja tam widzę wyraźny satynowy połysk, w świetle dziennym mniej widoczny, natomiast w sztucznym świetle już ewidentny.
Pink Sands Beach ma lekko różowawy połysk, który jednak trudno uchwycić na zdjęciu, a dodatkowo po chwili, gdy róż się wtapia, ginie praktycznie całkiem pozostawiając jedynie stłumiony odcień jasnego brązu.



Zrobiłam też zdjęcie trzech moich prasowanych podkładów Everyday Minerals. Co dziwne - wszystkie trzy odcienie mogę używać, choć różnią się nieco między sobą.
Zdjęcie niestety, tylko z lampą, bo te bez lampy wyszły kompletnie nieostre i niewiele na nich widać.
Na fotkach i swatchach prasowańce EDM - Golden Medium Pressed,  Light Olive Pressed, Golden (Light) Pressed:

 

Na swatchach wychodzą bardziej pomarańczowo niż są w rzeczywistości, aczkolwiek nut pomarańczy z pewnością nie można im odmówić.


2 komentarze:

  1. pink lemonade i fanned pink to moje must have z egm! :) Poza tym seria ...&cream wymiata, berries, strawberries i peaches- cud miód i orzeszki :)
    Swatche jak zwykle mistrzowskie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Na stronie EGM nie wyglądały tak zachęcająco, hihi :D

    Dopisałam parę do zamówienia ;)

    Isilindil

    OdpowiedzUsuń