Tak więc - opisy czas zacząć :)
Na pierwszy ogień poszły zestawy do konturowania i rozświetlania. Są to dueciki, w skład których wchodzi ciemniejszy i jaśniejszy odcień służące do modelowania twarzy. Zestaw kosztuje 15$. A dokładniej - płacimy za jeden produkt, a pasujacy do niego otrzymujemy gratis.
Dla średnich karnacji mamy 4 zestawy - Bronzed Beauty, Mediterranean Beauty oraz Peaches & Cream.
Dla jaśniejszych 1 - My Fair Lady (bardzo jasny zestaw, dla naprawdę bladych cer)
Jest jeszcze jeden zestaw, którego ja nie posiadam - Dark & Lovely, ale ten jest przeznaczony dla ciemnych, mocno opalonych karnacji

No i swatche - światło dzienne. Po lewej - bez lampy, po prawej - z lampą.


____________________________________
Odchodząc na chwilę od tematu Earthen Glow Minerals - muszę pochwalić Indelible Eyeliner Sealant z Aromaleigh. Testuję go od ponad 2 tygodni i na razie jestem z niego bardzo zadowolona. Używam go głownie z gliterkiem Prettyplease z serii Rocks! (również Aromaleigh) i cieszę się ogromnie, że drugi glitter do mnie leci (mógłby już dotrzeć w końcu :) )
Obawiałam się tych brokacików po dość nieudanych doświadczeniach z podobnymi produktami, ale ten z Aromaleigh jest kompletnie różny od testowanych wcześniej. Jest niesamowicie drobniutki i leciutki, a w połączeniu z IES tworzy naprawdę trwałą kreskę na powiece, pięknie połyskującą i łatwą do narysowania. Nic się nie osypuje, trwałość bez zarzutu, kolor nie blednie (choć trudno tu właściwie mówić o kolorze, bo prettyplease to różnkolorowe drobinki zatopione w czarnej bazie). I mam ochotę na jeszcze więcej tych gliterków...
Na życzenie - fotki posiadanego przeze mnie glittera :) W ostatnim zamówieniu wzięłam Phantom, ale jeszcze do mnie nie doleciał :(


Przyznaję, nie jest to rzecz do makijażu dla osób pracujących w banku czy w biurze, ale jako iż ja lubię od czasu do czasu trochę pobłyszczeć (dosłownie) to używam go również na dzień (na szczęście mogę bez obawy zwolnienia przez pracodawcę :D ). W świetle dziennym efekt jest nieco subtelniejszy i sprawia wrażenie po prostu srebrzysto- grafitowej błyszczącej kreski.
Obawiałam się tych brokacików po dość nieudanych doświadczeniach z podobnymi produktami, ale ten z Aromaleigh jest kompletnie różny od testowanych wcześniej. Jest niesamowicie drobniutki i leciutki, a w połączeniu z IES tworzy naprawdę trwałą kreskę na powiece, pięknie połyskującą i łatwą do narysowania. Nic się nie osypuje, trwałość bez zarzutu, kolor nie blednie (choć trudno tu właściwie mówić o kolorze, bo prettyplease to różnkolorowe drobinki zatopione w czarnej bazie). I mam ochotę na jeszcze więcej tych gliterków...
Na życzenie - fotki posiadanego przeze mnie glittera :) W ostatnim zamówieniu wzięłam Phantom, ale jeszcze do mnie nie doleciał :(

Przyznaję, nie jest to rzecz do makijażu dla osób pracujących w banku czy w biurze, ale jako iż ja lubię od czasu do czasu trochę pobłyszczeć (dosłownie) to używam go również na dzień (na szczęście mogę bez obawy zwolnienia przez pracodawcę :D ). W świetle dziennym efekt jest nieco subtelniejszy i sprawia wrażenie po prostu srebrzysto- grafitowej błyszczącej kreski.
Ceny produktów:
Indelible Eyeliner Sealant - 4$ (obecnie w promocji 3$)
Rocks! Glam Glitter - 5,25$ (obecnie w promocji 3,94$)
(w podpisach na fotkach pozjadało mi "s" z wyrazu "Rocks!", ale nie mam sił już tego poprawiać :)
Indelible Eyeliner Sealant - 4$ (obecnie w promocji 3$)
Rocks! Glam Glitter - 5,25$ (obecnie w promocji 3,94$)
(w podpisach na fotkach pozjadało mi "s" z wyrazu "Rocks!", ale nie mam sił już tego poprawiać :)
Cathy, a może zamieściłabyś notkę, z opisem pielęgnacji swojej cery, czego używasz itp? ( masz taką ładną cerę! )
OdpowiedzUsuńI jakie są Twoje ulubione minerałki? Która firma odpowiada Ci najbardziej? Który primer, puder wykańczający i podkład? :)
a ja coraz mniejsza ochote na zamowienie w edm na rzecz aroma :]
OdpowiedzUsuńslodko piszesz o glitterkach i brokacikach, az widze jak sie nimi cieszysz :)
Kasiu, jak oni dobrze zrobili, że Ci dali te próbki!!!
OdpowiedzUsuńNareszcie można mieć pojęcie, jak te ich prochy w ogóle wyglądają, a nie zamawiać, a potem się dziwić :))
Miałam chętkę na Mediterranean Beauty, u nich na stronie wygląda dosyć jasno, a u Ciebie widzę, że jest ciemniejsze od Bronzed Beauty...
Kolosalna jest różnica pomiędzy Twoimi fotkami a grafikami (bo nie wiem, czy to w ogóle sa zdjęcia, a jak już, to czego :P ) na stronie EGM z tymi contourami...
Też mi się podoba to o glitterkach :D
Czekam na kolejne fotki z niecierpliwoscią - zresztą ostatnio Twój blog śledze bardziej niż wszelkie wiadomości, itp. ;)
Ałć, dziewczyny, podpisujcie się chociaż inicjałem, albo jakiś nickiem, bo głupio mi później odpowiadać zwracając się do Was per "anonimowy" :D
OdpowiedzUsuńAle skoro nie mam wyjscia, to
Anonimowy 1 :) - dziękuję bardzo :* moja cera daleka jest od ideału (to głownie zasługa aparatu, który nie wyostrza tego, czego wyostrzać nie powinien :D ), ale pracuję nad nią intensywnie i myślę,że jestem na dobrej drodze. Już od jakiegoś czasu zbieram się do opisania swojej pielęgnacji, ale a/zmienia się to u mnie dosć często b/czasu brak na podsumowanie. Ale postaram się takiego posta niebawem sklecić :*
Aniu - bo w EDM nie mają już prawie nic, co by nas kusiło :) Za to Aroma i np. Lure Beauty to jeszcze nie do końca odkryte rejony :)
A brokaciki - no cóż, czasem zamiłowanie do błyskotek ze mnie jednak wyłazi :)
Anonimowy 2 (no i jak ja mam tak pisać, he? :) ) - potwierdzam, zamawianie z EGM to przewaznie loteria i liczenie na łut szczęscia :)
Co do Mediterranean Beauty... To zależy, jaką masz karnację. Jeżeli nie jesteś ekstremalnym bladziochem, to myślę, ze możesz zaryzykować, bo nasza Agabil wizazowa go używa i sobie chwali :) Jednak na pewno nie jest to bardzo jasny zestawik. Z drugiej strony - specjalnie ciemny też nie, więc myślę, ze jest dośc uniwersalny... Choć nie ukrywam, iż krzywdę można sobie nim jednak zrobić, gdy machnie się za dużo i z gestem :)
A co do ostatniego zdania - nie masz pojęcia, jak mi się buzia cieszy, gdy czytam takie słowa :* I daje mi to siły do przesypywania tych proszków w kółko i pstrykania im zdjęć :*
Aj piękny ten glitter, sama teraz sobie wzięłam parę próbek - zero, shakeitup,phantom i nowherefast, więc zobaczy się, wyglądają pięknie na stronie :) a - i IES też :D
OdpowiedzUsuńKawko- to ja poproszę swatche na wątku, bo mam ochotę na więcej (fioletowy i zielony są taaaaakie kuszące :D) :*
OdpowiedzUsuńAjjj, jak się cieszę, że skusiłam się na glitterki :D ale na ten płyn już nie... a myślałam nad nim :/ ale nic to, będę walczyć bez niego ;)
OdpowiedzUsuńNawet nie wiesz jak się cieszę z każdej nowej notki :D
My Fair Lady może być faaajny dla mnie :love:
Pozdrawiam serdecznie :*
Insane :)
Cathy proszę napisz którego z zestawu byś skorzystała? strasznie się napaliłam na to cudo tylko dla mnie drogo jak 15$ :/ (szkoda mi po prostu:P
OdpowiedzUsuń