środa, 17 marca 2010

Pixie Cosmetic znowu :)

Kilka dni temu nie mogłam się oprzeć i zakupiłam na Allegro pudełeczko pudru matująco - wygładzającego Kiss of Sun. Naprawdę polubiłam ten puder i dlatego po przetestowaniu darmowych próbek, zdecydowałam się na zakupienie większego opakowania. Dzisiaj do mnie doleciała przesyłka (błyskawicznie wysłana) wraz z gratisami od Sylwii :*



Puder matująco- wygładzajacy opisywałam już
TUTAJ , więc nie będę się powtarzać. Zakupiłam wersję 4,5 gramową za 35 zł (ok.11,5$) razem z pudełeczkiem. Dostępne jest również opakowanie typu "refil", którym możemy uzupełnić nasze pudełeczko, jeżeli już je posiadamy- w cenie 24 zł)
Opakowanie pełnowymiarowe mieści 9 gram pudru i kosztuje 57 zł (około 19$)


Dostałam gratis do testów żółty korektor Pixie (różowy, który miałam okazję testować, niestety, nie przypadł mi do gustu. Choć nie mogę się przyczepić ani do właściwości kryjących, ani do samej konsystencji, to po prostu nie znajduję dla niego zastosowania)

Moja opinia na temat korektorów jest dość słabo miarodajna, bo akurat tego rodzaju kosmetyków używam sporadycznie, ale oczywiście nie mogłam się powstrzymać, by nie nałożyć żółtego korektora Pixie pod oczy. I choć cieni za wielkich nie mam, to muszę przyznać, że zrobił w tych okolicach coś fajnego. Spojrzenie rozświetlone lekko, lżejsze, skóra w tym miejscu jakaś taka fajniejsza, koloryt wyrównany.

(zdjęcie w świetle dziennym, bez użycia lampy - przepraszam za ślady używania, ale nie mogłam się powstrzymać i przejechałam pędzelkiem zanim pstryknęłam zdjęcie ;) )



Na razie mam go pod okiem ok. 5 godzin, ale nie zważył się, nie powchodził w zmarszczki. Siedzi na swoim miejscu i choć obawiałam się tej tłustawej pasty pod okiem, to jest naprawdę nieźle. A na pewno zdecydowanie lepiej niż w przypadku proszkowych korektorów.
(moim faworytami w dziedzinie korektorów pod oczy są jednak wciąż korektor HR Magic Concealer oraz Biotherm Forget It Concealer, jednakże wcale nie twierdzę, że korektor Pixie nie stanie się dla mnie ich - znacznie tańszym- zamiennikiem. W chwili obecnej jednak jeszcze zbyt wcześnie, by wydawać takie oceny)



10 komentarzy:

  1. czy muszę mówić, że kliknęłam żółty korektor? :) Mimo że korektorów nie używam to skusiła mnie wizja "lekkiego spojrzenia" :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Cathy,
    A mogłabys napisac jak się zachowuje żólty korektor pod Lucy? Czy zechcą razem współpracować? Ja niestety mam cienie pod oczami, na razie używam HR Magic ale kusi mnie Pixie, oj kusi....

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja również pokochałam korektory Pixie :D Mam wszystkie 3 ale używam tylko różowego i żółtego, z zielonym jakoś mi się bawić nie chce :D
    Używam ich głównie pod oczy, najpierw różowy, potem żółty i dla mnie to najlepsza kombinacja, o wiele lepsza niż sam żółty :)
    Plusem jest też to że są bardzo wydajne :) (przynajmniej u mnie :D)

    OdpowiedzUsuń
  4. Rozi - no nie skomentuję tego nawet
    na przyszłość, zapukaj na gg najpierw :P

    Jaco - jutro spróbuję pod Lucy i zdam relację :)

    Agnieszko- mówisz, żeby żółty z różowym zmieszać?:> W któryś weekend, gdy do ludzi wychodzić nie będę musiała (tak na wszelki wypadek) spróbuję takiej kombinacji :)
    I wydajne są. Oj są... Ja swojego pudełka raczej nie zdążę zużyć przed koncem terminu przydatności :)

    OdpowiedzUsuń
  5. A, Rozi - zapomniałam napisać - efekt "rozświetlenia" to nie typu iskierkowego czy błyszczącego. Raczej chodzi o to, że ten korektor jest znacznie jaśniejszy niż mój odcień skóry i gdy po kilkunastu minutach się wtopi, to pod okiem pozostaje taki jakiś ... nie wiem, świeższy odcień skóry? Trudne do opisania (ani Biotherm ani Helenka mi tego nie robią) Ale chyba muszę uważniej formułować swoje myśli i opinie, coby w błąd ludzi nie wprowadzać :(

    OdpowiedzUsuń
  6. Dzięki Cathy, poczekam więc na Twoje testy :). A jakby Ci się jeszcze udało porównać ten korektor z kremowym EDM-u to już byłabym całkiem happy :D.Opisowo znaczy, Twoje odczucia mnie interesują.

    OdpowiedzUsuń
  7. Cudeńka, którym trudno się oprzeć :) Ja dzisiaj będę testować moje cudeńka i zdam wkrótce relację na blogu. Póki co dodałam posta informacyjnego, bo nie mogłam się powstrzymać :) Nie wiedziałam, że Pixie oferuje też krem pod oczy :) Miłego dnia!

    OdpowiedzUsuń
  8. Cathy, dlatego ja zamówiłam z jedną z wizażanek na pół korektory :D Nie lubię jak coś się u mnie marnuje :D
    Kiedy kładę różowy korektor pod oczy a potem żółty wygląda to u mnie o wiele naturalniej niż jak kładę sam żółty :) (który sam jakby odcina się tuż przy rzęsach)

    OdpowiedzUsuń
  9. żółty korektor jest fajny, mam mini próbeczkę od AnkiFranki i moim zdaniem jest lepszy od Magica Heleny Rubinstein czy AAE Clinique. Super krycie przy jednoczesnym delikatnym działaniu, nie obciąża bardzo, nie włazi mocno w zmarchy...

    OdpowiedzUsuń
  10. Kung Fu Candy23 marca 2010 01:57

    Ahh kurcze a ja sie spóźniłam na żółty korektor :(

    OdpowiedzUsuń